Są ludzie, którym nieznajomość żadnego języka obcego nie przeszkadza w podróżowaniu i komunikowaniu się za granicami własnego kraju. Nie da się po polsku czy łamaną angielszczyzną – bardziej łamaną niż angielszczyzną, ale co tam – to można na migi. Wystarczy odrobina pewności siebie i nie przejmowanie się, jeśli robi się z siebie idiotę. I po co komu języki obce? Czytaj dalej „Upośledzenie lingwistyczne”
Spędziliśmy kilka majowych dni w Wiedniu. A nie w Londynie? No sama się dziwię, powiem szczerze, ale wyjazd do Wiednia okazał się dużo tańszy niż do Londynu.
Świeżutcy rodzice zawsze martwią się, czy będą w stanie rozpoznać potrzeby swego nowonarodzonego dziecka. Bo przecież nawet noworodek na swój sposób komunikuje się z otaczającym go światem. Zanim nastanie etap gugu gaga, nieskończenie długo, z punktu widzenia rodzica, trwa okres komunikacji przez płacz.
Czytaj dalej „Język dziecka, czyli na litość boską co on mówi?”